środa, 30 lipca 2014
Rozdział 5 "Kochać można tylko raz, później pozostaje tylko niepewność."
Rozdział dedykowany Shaunie. Dziękuję za pomoc Słońce.
Miała cel, jednak szła tam, gdzie nogi ją poniosły.
Jak szary cień.
Nikt jej nie widział, nie zwracał uwagi.
Niewidzialna?
Włosy nachodziły na jej bladą twarz i lekko spuchnięte oczy. Kroczyła powoli, porządkując wszystkie myśli, jak w szufladkach. Doszła do celu. Analizowała w głowie każdy szczegół miejsca, które tak dobrze znała. Pojedyncze samochody przejeżdżają, i znikają.
Z naszej pamięci?
Ludzie przechodzą obojętnie, nie zwracając najmniejszej uwagi. Czasem spojrzą lodowatym spojrzeniem, jednak są zajęci swoimi własnymi sprawami. Rozpamiętywała z żalem. Co najlepszego zrobiła? Nic takiego, taka jest prawda. Jednak nie dla niej. Ciążyło w niej ciągłe poczucie winy.
-Wyrzuć to z siebie, wyrzuć! -krzyczała, ciągnąc się za włosy.
Usiadła, starając się utrzymać równowagę.
Jeden oddech.
Siedziała, delektując się ciszą i spokojem. Ciepłym wiatrem, otulającym jej ciało. Samotnością. Przekręcając delikatnie głowę, ujrzała chłopaka, zmierzającego w jej kierunku.
Czar prysł.
Gwałtownie wstała z ławki, udając się szybkim krokiem do budynku studia.
-Ludmiła, czekaj!
Przeklęła w myślach. Zaciskając wargi, odwróciła się powoli twarzą do rozmówcy.
-Czego chcesz? -syknęła, czując jak złość w niej buzuje.
-Porozmawiać. Będziesz udawać, że nic się nie stało?
Dokładnie tego by chciała. Po prostu zapomnieć,wyrzucić z pamięci. Szkoda, że to nie jest takie łatwe, jak myślała.
-O to właśnie chodzi, Federico. Nic się między nami wydarzyło. Jeśli chodzi o ten pocałunek... -odwróciła wzrok. -Byliśmy pod wpływem alkoholu, to nic nie znaczyło.
Serce go zakuło. Słowa dziewczyny były bolesne, i to bardzo.
-Spójrz mi w oczy, i powiedz, że nic do mnie nie czujesz. -spojrzał w głąb oczu dziewczyny. Były przerażona, ale pewna siebie. Smutna, ale wesoła. Zła, ale szczęśliwa.
-Miałeś dać mi spokój! -zmieniła temat, wycofując się o kilka kroków.
Coraz dalej.
-Nie potrafię, nie rozumiesz?
Zamknęła oczy, wypuszczając powietrze. Liczyła bicia serca. Było je słychać. Waliło, tak mocno. Próbowała się uspokoić, jednak na próżno.
-Wszystko było dobrze, póki nie pojawiłeś się ty. Namieszałeś w moim życiu. Wszystko zepsułeś, nienawidzę Cię! -krzyknęła, ile tylko miała sił w gardle. Po chwili tego pożałowała. Na jego twarzy malowało się tyle cierpienia, ile jeszcze nigdy nie widziała w żadnym człowieku. -Coś ty zrobiła?
Powoli zaczęła się cofać, próbując nie patrzeć na jego smutne oczy. Uciekła, biegła ile sił w nogach. Zacisnęła oczy. -Nienawidzę siebie, nie cierpię!
Wpadła do budynku studia, cała zdyszana. Rozejrzała się naokoło, szukając znajomych twarzy. Pustka.
Droga wolna.
W połowie drogi do łazienki, napotkała swojego przyjaciela.
-Wyglądasz jakbyś uciekła z cyrku. -zaśmiał się.
Leon zawsze tak robił. Żartował z wszystkiego, i czasem nie umiał zachować powagi. To ją denerwowało.
-Zostaw mnie. -wydusiła z siebie, czując wielką gulę w gardle.
-Ludmiła, co się stało? -spoważniał.
-Chcesz wiedzieć co się stało? Jestem potworem, to się stało! -podniosła głos. -Ranię wszystkich na których mi zależy. Myślę wyłącznie o sobie. Co chwile kogoś okłamuję i odpycham. Nawet tych, których kocham.
-Mówisz o...-nie dokończył.
-Federico. - szepnęła. Verdas dał jej znać, aby się odwróciła.
Blondynka gwałtownym ruchem głowy spojrzała w tył, i zobaczyła chłopaka, z którym niedawno rozmawiała. -Nic nie słyszał, prawda? -myślała. Patrzyła to na jednego, to na drugiego, aż w końcu wyszła z budynku studia. Zaczęła biec. Nie obchodziło ją to, że za chwile ma lekcje. Nie obchodziło ją nic.
Ucieczka od rzeczywistości - czasem tylko ona pozwala nam zapomnieć o problemach.
~~~~~~~~
Poczuła wibracje, w tylnej kieszeni startych spodni. Jednym, szybkim ruchem ręki, wyciągnęła telefon i ciężko usiadła na łóżko.
-Halo? -mruknęła.
-Cześć księżniczko. -słysząc znajomy jej głos w słuchawce, kąciki ust momentalnie się podniosły.
-Nie jestem księżniczką. Raczej kopciuszkiem, bez pantofelków i sukni. -uśmiechnęła się ponuro.
-Dla mnie zawsze będziesz księżniczką. Masz może czas, żeby gdzieś wyskoczyć?
-Dopiero za jakieś dwie godziny. Obecnie jestem trochę zajęta... -ściszyła głos.
Natalia Navarro. Dwa wyrazy, sześć sylab, czternaście liter. Dziewczyna z pozoru normalna, zawsze zadbana, w ładnych ubraniach, uśmiechnięta. Jednak w jej życiu nie było tak kolorowo, jak się wydawało. Rodzice mieli duże kłopoty finansowe. Dziewczyna dorabiała jako sprzątaczka, chodząc od domu do domu. Tylko tak mogła pomóc bliskim.
-Będę czekać. To jak, 17:00 w parku, pasuje Ci?
-Tak. Muszę kończyć, pa. -nie czekając na odpowiedź, nacisnęła palcem czerwona słuchawką.
Westchnęła głośno, i szybko wróciła do układania rzeczy na półce. Czekał ją jeszcze jeden dom.
~~~~~~~
Każdy człowiek nosi w sobie od poczęcia małą iskierkę, którą można rozdmuchać, lub całkowicie zgasić. Niektórzy je utracili, i stali się małymi szaraczkami w wielkim świecie. W ich duszy jest pustka, i choć to czują, nie umieją się tego pozbyć. Chcą z powrotem rozpalić światło. Ale jak?
Opadła bezwładnie na łóżko, chowając twarz w poduszki. Łzy zamazały jej obraz. Pozwoliła im spłynąć po policzkach, mocząc przy tym delikatny materiał, na którym leżała. Spojrzała na sufit pustym wzorkiem, tocząc przy tym nieustanną walkę z myślami, i samą sobą. Usłyszała delikatne pukanie. Podeszła do okna i siadając na dużym, marmurowym parapecie, nuciła swoją ulubioną piosenkę. Patrzyła jak po szybie spadają pojedyncze kropelki deszczu. Niebo płakało. Cierpiało. Tak, jak ona.
Zawołaj swojego anioła.
Drążącymi dłońmi, chwyciła telefon.
Do: Leon <3
Potrzebuję Cię. Przyjdź, proszę.
Wysłano: 16:13
-Ludmiła! -usłyszała, że ktoś się chce wejść do jej pokoju.
-Zostawcie mnie, nie chcę rozmawiać! -włożyła słuchawki do uszu.
"Ludzie (...)
Dbają tylko o swoje.
Nie pomogą nikomu.
A trzeba pomóc.
Zabijają wzrokiem pełnym zawiści.
Uważają, że są czyści,
Egoiści."
To była piosenka o niej. Właśnie taka była. Egoistyczna.
Ponownie usłyszała pukanie do drzwi.
-Mówiłam, że nie chcę rozmawiać! -krzyknęła. Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanął Leon. Spojrzał w smutne oczy dziewczyny, i zobaczył w nich coś więcej, niż tylko ból. Ludmiła podbiegła do niego, i wtuliła się, czując zapach perfum, drażniący jej nozdrza. On nie mówił nic, tylko otulił ją swoimi silnymi ramionami.
-Dziękuję. -wyszeptała, odsuwając się od niego. Uśmiechnęła się, mimo smutku który ją przepełniał.
-Nie masz za co. Od czego są przyjaciele?
Twój anioł stróż powrócił.
Usiadła z powrotem na łóżku, on zaraz koło niej. Oparła się na jego ramieniu i pozwoliła opaść powiekom.
-Zrobisz coś dla mnie? -spytał, wąchając jej włosy o jabłkowym zapachu.
-Co takiego?
-Nie płacz.
Czasami inni, wymagają od nas nieosiągalnych rzeczy, wręcz nierealnych. Jednak nie jesteśmy robotami, ani żadnymi idealnymi maszynami. Podejmujemy decyzje, których później żałujemy. Mówimy czasem o kilka słów za dużo. Nie zawsze wiemy, czego chcemy od życia. Mamy własną ścieżkę, z której zdarza nam się zbaczać. Gubimy się we własnych myślach i problemach, które nas przerastają. Odmawiamy pomocy, choć jest ona konieczna. Popełniamy masę błędów. Jednak mamy do tego prawo, w końcu jesteśmy tylko ludźmi.
---------------------------------------------------------------------
Eh, tak o to przybywam do was z rozdziałem piątym. Krótki, co mam nadzieję, wybaczycie. Przynajmniej w miarę się zmieściłam w terminie. Nie będę już zanudzać.
♥Zostaw po sobie ślad♥
~Veronica.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zamuję! ♥
OdpowiedzUsuńMagia, skarbie. Magia.
UsuńI co ja mam z Tobą zrobić? Za każdym razem doceniam twój potencjał i wkrótce skończą mi się słowa na komentarze. Co mam powiedzieć na fakt, iż nie dość, że przyjęłaś m ó j cytat i pomysł (nie wierzę), to stworzyłaś coś, co zaprało dech w moich piersiach?
Dzięki tobie fedemiła nabiera nowego sensu i pozwala uciec od rzeczywistości, w której drugi odcinek V3 odbył się bez ukochanego przez nas parringu, eh. Przysięgam, że rozdział mnie zupełnie zatkał, uwiódł do szaleństwa. Reasumując, liczę na nutkę Diecesci i konfliktu między Violettą oraz Lu. Cóż, mówiłaś, że nie nacieszę się fedemiłą, a tu jeszcze naxi i leomiła w zestawie.
A.. wspominając o aniołach stróżach, ja także swojego posiadam, ty nim jesteś.
Shauna.
Magia, czarna magia. XD
UsuńKonflikty będą, ty się nie martw. ;>
Diecesca? Ehh. :)
Dziękuję Ci z całego serduszka, ty też jesteś moim aniołem.
Moje! :*
OdpowiedzUsuńZajmuję <3
OdpowiedzUsuńJeleń ♥
UsuńPrzeczytałam teraz, bo jakoś nie miałam nic lepszego do roboty, a poza tym cholernie byłam ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń. Ale jestem rozczarowana Luśką. Nie powinna go tak odrzucać, przecież jego uczucia są szczere. Ale wiele przeszła, z drugiej strony nie ma co się jej dziwić.
Świetny rozdział <3 Ale teraz Ci trochę po-matkuję: musisz budować dłuższe zdania. Zdania złożone, bo niektóre ucinasz w połowie, chociaż następne zdanie ładnie by się z tym pierwszym łączyło. To tyle co do uwag. Rozdział genialny i z niecierpliwością wyczekuję nexta <3
~ Twoja Maica ♥
Jesteś matką, więc możesz pouczać. ;>
UsuńDziękuję. ;3
To miejsce należy do mnie! <3
OdpowiedzUsuńNo hej, hej ^^
UsuńJestem wcześniej niż ostatnio xD Możesz się cieszyć ^^ hyhy <3
Przejdźmy do rozdziału ^-^ :
Po raz kolejny, powalasz niesamowitym stylem pisania.
On jest po prostu magiczny.
Rozdział jest doskonały, świetnie napisany, naprawdę co rodział, coraz to bardziej zakochuję się w twoim blogu! <3
Zazdroszczę Ci talentu ^^ I pewnie nie tylko ja :D
Jestem zła na Ludmiłe, jak ona może ciągle odrzucać Federico? ;[
Toż to ona go kocha! Głupia po prostu jest no! ;[
On kocha ją, ona kocha jego i se mają być szczęśliwi.
A ona głupia go odrzuca no debilka! xDD
No, ale przejdźmy dalej ;]
Jestem oczrowana! *.*
Twoje opisy są piękne, twoje rozdziały czyta się wyjątkowo lekko, są idealne! *-*
Co ja jeszcze mogę napisać?
Dziękuję Ci, że miałam możliwość przeczytać to cudo! :* <3
Czekam na następną publikację! ^^
Pozdrawiam! ;3
~~Mioś;3
Moje opisy są okropne, weź xDD
UsuńDziękuję *O*
Kiedy to przeczytałam to stwierdziłam że jeśli dodam swój rozdział to tylko się skompromituje :C
OdpowiedzUsuńKobiety ty nawet nie wiesz jaki masz ogromny talent!
Chciałabym tak pisać...
Co tam ze krótki - ważne ze genialnie napisany.
Ja np. nie potrafiłabym opisać tych wszystkich przeżyć i uczuć które spotkały Ludmiłe :/
A teraz mam takie pytanko...
CZEMU DO CHOLERY ONA CAŁY CZAS GO ODRZUCA?!
A później sama cierpi...
Zycie jest niesprawiedliwe :C
Życzę weny ;*
Buziaki-Nat♥
Nie skompromitujesz się, co ty gadasz.
UsuńTe opisy przeżyć, itp. Też mam z nimi naprawdę spory problem, ale po pewnym czasie wejdą w nawyk. Musisz po prostu poćwiczyć, i tyle. ;)
Dziękuję. <3
To się śmiechłam. Wchodzę, patrzę "osiem komentarzy". Myślę "dziewczyno, jakaś Ty sławna" i "co ja będę przynudzać, skomentuje kiedy innej: czytam". No to jednak postanowiłam skomentować. Wchodzę i co widzę "jeden komentarz". Ach, ten Blogger ♥
OdpowiedzUsuńPrzechodząc do rzeczy.
Jeszcze tu wrócę, bo za chwilę muszę złazić z kompa, ale już teraz coś Ci wyskrobię....
Zdołowałaś mnie, wiesz. Jakiegoś takiego doła złapałam, gdy to czytałam. To znaczy chyba, że nie najgorzej opisałaś te wszystkie uczucia, czy coś takiego. Nie wiem, litry Tymbarka robią swoje..
Żal mi Ludmiły, żal mi Federico. A mówią, że faceci nie płaczą *wzdycha*, oraz, że myślenie nie boli.
Coś ten Leon szybki bardzo. Ty wysyłasz o szesnastej, a dwie minuty później chłopak stoi pod drzwiami, mimo, że mieszka na drugim końcu świata... Chciałabym mieć takiego! ;___; Albo jest też opcja, że po prostu Verdas sam z siebie *co moim zdaniem jest bardzo mało prawdopodobne, ponieważ to jest facet* postanowił odwiedzić Ferro i gdy stał przed drzwiami do jej pokoju, blondynka wysłała mu sms.
Mniejsza z tym. Rozdział bardzo fajny... Bo Leomiła.
Do następnego.
~ Ciotka
Ps. No i jednak jest osiem... A nawet dziesięć, to jest... Jedenaście.
UsuńTymbark zawsze robi swoje ;__;
UsuńLeon to skarb, i dlatego się tak szybko pojawił. :>>
Dziękuję. <3
teraz już czternaście :D
UsuńZauważyłam, że jestem jedną z nielicznych osób, które wyjątkowo postanowiły nie zająć sobie miejsca. Dlaczego? Sama nie wiem. Obiecałam Edytce, że wrócę do niej jutro. W tym przypadku nie mogę tego zrobić. Mam jeszcze wiele opowiadań do skomentowania, a nie chcę robić sobie kolejnych zaległości, więc u ciebie wypowiem się od razu. Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza, zważywszy na to, że moja wypowiedź będzie dosyć ograniczona, co nie zmienia jednak faktu, że jesteś niezwykle uzdolniona. Kochanie, piszesz idealnie, uwierz. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział. Mam szczerą nadzieję, że pojawi się tu niebawem.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochanie. <3
UsuńZajmuję !
OdpowiedzUsuńMmm ... no więc ???
UsuńDlaczego Lusia odrzuca Federica ???
Oni muszą być razem !
W serialu są razem i tu powinni być !
Stop , przecież to o nich blog
to na pewno będą :)
Leomiła <333
Do następnego rozdziału :**
Dusia
Dziękuję za komentarz. ;>
UsuńCudownee ! ;D
OdpowiedzUsuńTakie głębokie <33
Kochana, przelejesz mi trochę swojego talentu na moje konto? ;D
Bo piszesz cudownie <3
Czekam na next <33
Nie mam co przelać, skończyły mi się środki na koncie xD
UsuńDziękuję *.*
Juleczka!
OdpowiedzUsuńCzytam i raz rycze a raz się uśmiecham, co to się ze mną dzieje jak czytam twój rozdział? szczerze nie wiem :D ALE to co robisz z moimi uczuciami podczas czytania to niesamowite, krótkie pojedyńcze zdania czasem dają więcej niż kilku linijkowe zdania, Ty należysz do takich osób uzdolnionych, które w jednym krótkim zdaniu składajacych się z 3 słów przelewasz emocje <3
Ludmila i Fede, pocałunek, czemu odpycha osobe, która zrobi dla niej wszystko?
czemu tak cieżko jest się jej przyznać do uczuć?
Nie rozumiem i nie wiem nic już.
Na pewno kocham przyjaźń LU I LEONA, PRZYJAŹŃ, naprawde, jest ważna, potrzebuje przyjaciela żeby jej przegadał do rozumu i wysłuchał a nawet moze doradził.
Nie wiem co z Fede teraz, jego ból czuje aż w brzuchu ;o
Czekam na wspaniałą 6 :D! <3
I dziękuję za poinformowanie i mam nadzieje ze przy nastpenym tez mnie poinformujesz :*
Pozdrawiam.
Maja Wilczek <3
Jeju, komentarz od takiej osoby jak ty, wiele dla mnie znaczy. <3
UsuńDziękuję Ci bardzo.
Aby rozwiać Twoje wątpliwości co do tego, że czytam Twoje opowiadanie, skomentuję ten rozdział.
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest to coś wyjątkowego tylko, że ja nie umiem się rozpisywać -.-
Ale pamiętaj, że czytam tylko, że jestem wrdeną zołzą z napiętym grafikiem dnia przez co nie zawsze fatyguję się z komentowaniem!
Pozdrawiam i veny życzę dużo °•°
Będę pamiętać. *.*
UsuńDziękuję. ;3
Więcej Leomili , oni sa cudowni ! <3
OdpowiedzUsuńrozdział świetny;*
Dziekuję :)
UsuńZobaczymy, co da się zrobić ^^
No to jestem rozdział przecudny zupełnie jak i cały blog...
OdpowiedzUsuńOh jak ja nie lubie patrzeć na cierpienie innych ,a zwłaszcza kiedy porównuję ich do siebie tak wiem jestem egoistką i egocentryczką prawie wszyscy mi to mówią. Wiesz co powiem Ci ,że Lu w niektórych opowiadaniach jest bardzo podobna do mnie.... Wiele osób myśli ,że Ci którzy są uśmiechnięci cały dzień nigdy uśmiech nie zchodzi z twarzy niestety to nie prawda... no dobra nie będę Ci tu przynudzać o swoim życiu.. Naprawdę rozdział śliczny ja po prostu zakochałam się w twoim blogu <3 Zupełnie jak w .... dobra KONIEC już miałam nie przynudzać... Okej czekam na nexcika nie mogę się doczekać czy oni w końcu będą razem ? Czy Lu się zmieni ? Czy Naty w końcu odnajdzie szczęście ? he he znowu mam płno pytań :* Kocham i czekam na kolejny rozdzialik <333333333
Miło ,że komentujesz moje posty <3333
Na Tka
Nie ma za co, i dziękuję. <3
UsuńZostałaś przeze mnie nominowana do LBA.
OdpowiedzUsuńWięcej na moim Blogu: http://fedeludmifedemilaforever.blogspot.com/
Pozdrawiam <3
Dziękuję. ;))
UsuńŚliczny rozdział ;) kiedy next ?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Może jakoś po weekendzie, nie mam pojęcia, to zależy od mojej weny. :)
UsuńJakbym mogła prosić, to podpisuj się, żebym mogła rozróżnić anonimy. ;>
Powoli odnoszę wrażenie, że ty chcesz nas zabić.
OdpowiedzUsuńSkazujesz nas na męczarnie karząc nam czekać na następny rozdział. My - twoi czytelnicy pragniemy mieć każdy twój rozdział na klaśnięcie dłońmi, ale głupi świat nie akceptuje czarów, więc musimy czekać do kolejnej publikacji, a kiedy ona już się pojawi to będziemy skakać pod sufit z radości i ekscytacji.
Kochanie, wiedz, że masz ogromny talent, który powoli ukazuje coraz więcej pozytywnych cech, którymi zostałaś obdarzona. Przepraszam, że moja wypowiedź nie była zbyt rozbudowana, ale mam mnóstwo blogów do nadrobienia, zależało mi by w szczególności zająć się twoim blogiem. Zapraszam do siebie, pojawił się pierwszy rozdział opowiadania.
fedemila-new-story.blogspot.com
Dziękuję bardzo. <3
UsuńJasne, że wpadnę.
Przepraszam ! <3
OdpowiedzUsuńTak dawno nie komentowałam rozdziałów na Twoim cudownym blogu :c
Nawaliłam na całej linii ;-;
Ale wybaczysz mi, prawda? <33
Już nadrobiłam wszystko i wiem, co zmusiło mnie do zapisania linku do Twojego bloga <3
Jaki Ty masz genialny styl pisania *-*
Jesteś jeszcze lepsza, niż na samym początku. Nie sądziłam, że można poprawić coś, co już i tak jest idealne, a jednak ♥
Potrafisz tak pięknie tworzyć *-* I to w smutnej tematyce *o*
Za każdym razem, jak czytam którykolwiek rozdział, chce mi się płakać.
Dowiaduję się coraz więcej o Lusi, przez co jest mi Jej jeszcze bardziej szkoda.
Bardzo podoba mi się to, jak Federico o Nią walczy. Nie poddaje się, pomimo wszystkich "niemiłych" słów skierowanych w Jego stronę.
Jednak najlepszy był fragment, w którym Ludmiła przyznała, że kocha Federico *-*
Mimo wszystko ubóstwiam Leomilę <3 Nawet jako przyjaciół. Ich wątki są cudowne <3
Lu pisze do Leona, a Ten praktycznie od razu się zjawia. To się nazywa prawdziwa przyjaźń <3
Kochaam to <3 Postaram się nie opuścić ani jednego rozdziału więcej <3
Jeju, dziękuję za tak śliczny komentarz *--*
UsuńWstyd zajmować sobie 39 miejsce. Ale pseudo genialna Wercik to zrobi.
OdpowiedzUsuńWstyd, wstyd, wstyd.
UsuńNie dość że tak późno, to jeszcze takie marne coś Ci tu teraz napiszę ;d
Rozdział czytałam pięć razy, tak bardzooo mi się on podobał ♥
Fedemila *-*
Latam. Latam. Żyję? Nie wiem...
Ogólnie rzecz biorąc. Po prostu zakochałam się w tym rozdziale. I jeszcze to ostatnie zdanie. Rozkleiłam się.
Kocham to jak piszesz i kocham Ciebie <3
Rozkleiłas się? Ale jak? :o
UsuńDziękuję, ja też Cię kocham. ♥
P-E-R-F-E-C-T *.*
OdpowiedzUsuńTak strasznie późno dodaję ten komentarz.
Ehh lepiej późno niż wcale.
Rozdzialik,cudny jak każdy(przepraszam,za brak komów ode mnie pod poprzednimi,wybaczysz?).
Mi congratulo con voi un talento *.*
Tak uczuciowo,prawie się rozkleiłam.
Moje serduszko szaleje xD
Papa,kończę bezsensowny komentarz -,-
Ojej, miło mi, że jesteś.
UsuńSerduszko szaleje? Ale czemu? ^^
Nie bezsenswony, bo każdy komentarz od czytelnika jest cudowny. <3
Aż mi łezka poleciała <3 Kocham <3
OdpowiedzUsuńŁezka? ♥
UsuńDziękuję.
A więc... Zaprosiłaś mnie, więc jestem <3
OdpowiedzUsuńMówiłam ;>
Nie żałuję, że przeczytałam tego bloga. Prolog tak mnie zauroczył, że nie mogłam oderwać oczu od ekranu i chciałam więcej i więcej ;* Nawet nie spostrzegłam, kiedy już wszystko przeczytałam. Byłam smutna, a zarazem szczęśliwa. Smutna? Bo przeczytałam wszystko, a chciałam więcej... Bo tak to wszystko się potoczyło (jak na razie) w tym opowiadaniu... Bo... Uświadomiłam sobie, że jak bardzo bym próbowała, nie byłabym wstanie pisać tak jak ty... Masz wielki talent. Każdy chciałby pisać tak jak ty <3 Ale przecież... Nie. Mylę się i to bardzo. Jakby każdy pisał tak samo... Nie było by tej samej magii w pisaniu, prawda? To byłoby coś zupełnie innego. Każdy z nas ma w sobie coś, przez co ma tą ORYGINALNOŚĆ. Mimo, że może nie ma talentu, nie umie pisać... To coś w tym człowieku jest, że jego styl pisania jest oryginalny, nieprawdaż? Dlatego się mylę, ogromnie... Mimo tego, że nie mam może dużego talentu, nie piszę tak samo jak inne bloggerki, to za to jest coś w moim stylu pisania. Oryginalność. To chyba dobre słowo. Bo... Nigdzie indziej nie widziałam bloggerek, która pisałaby tak samo. Przez co blogger staje się oryginalny.
Za bardzo się rozpisałam, przepraszam... Wiem, że nie chciałaś tego słuchać...
Dobrze, przejdźmy do czegoś innego.
Kiedy czytałam każdy rozdział, płakałam. Do oczu napływały mi łzy i podczas czytania kolejnego rozdziału trzęsły mi się ręce. Mówię prawdę, nie zmyślam...
Ubóstwiam tego bloga...
Nadal myślę o tym co wydarzyło się w przeczytanym rozdziale.
Wspominam to i sobie to wyobrażam, tylko nielicznym się to udaję. Jesteś po prostu genialna i musisz w siebie uwierzyć, dobrze? <3 Osiągnęłaś tyle, że nie możesz tego zmarnować tak po prostu ;*
Widzę po tobie i po twoim stylu pisania, że każde zdanie które jest przez ciebie napisane, jest dokładnie przemyślane, aby wszystko trzymało kupy. Czuję, że pisanie jest twoją pasją oraz jest tym co kochasz. Swoimi rozdziałami pokazujesz czytelnikom mnóstwo rzeczy do zastanawiania się. Piszesz w rozdziałach cytaty, które dają mi wiele do namysłu. Nie mi, ale i też napewno innym. Wszystko jest idealnie dopracowane i idealnie sklejone, aby wszystko ze sobą idealnie współgrało. Należą ci się wielkie ukłony z mojej strony, bo po prostu... Ten blog jest PRZE-CU-DNY, ty jesteś GE-NIAL-NA, masz WIELKI talent, którego ci cholernie zazdroszczę. Będę twoją wierną czytelniczką oraz psychofanką, która nie da ci spokoju ;>
Dziękuję, że odnalazłaś mojego bloga, bo móc mieć taką czytelniczkę jak ciebie, jest po prostu wspaniałe <3 Dziękuję ci też za to, że w komentarzu zamieściłaś link to swojego bloga, przez co mogłam wejść do zupełnie innej krainy, w której od razu się zakochałam. Dziękuję ♥
Mam nadzieję, że nie przy nudziłam i że napisałam wszystko, co w tym komentarzu miałam zamiar napisać :///
Dziękuję jeszcze raz ♥
Aha... Chciałabym ci też podziękować za tą fantastyczną (może jak na razie ;> ) rozmowę na GG, których mam nadzieję, że będzie więcej ;*
To chyba tyle ode mnie ^^
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny cudowny rozdział twojej twórczości,
Cheryl ♥
Jeju, kochanie, dziękuję Ci za tak piękny, długi komentarz, aż mi łzy do oczy napłynęły. Jesteś cudowna, dziękuję.
UsuńWow. Świetny blog na pewno będę go czytać. Nie mogę się doczekać nexta.
OdpowiedzUsuńDzięki. ;3
UsuńJuż Ci pisałam na tamtym blogu, ale na tym też musiałam. Genialne, łoł. Masz przeogromny talent. Świetnie piszesz, naprawdę. Brak mi mi słów, żeby to pisać. Czekam na kolejny rozdział <33
OdpowiedzUsuńI mam jedną prośbę. Dopiero zaczynam blogować i czy mogłabyś mi napisać, czy się sprawdzam? Twój komentarz dużo by dla mnie znaczył. Po prostu jakbyś mogła to napisz mi, czy to ma sens, czy mam dobie odpuścić. Dziękuję ♥
http://zyli-dlugo-i-szczesliwe.blogspot.com/
Tamtym blogu? Mam tylko jednego bloga. :)
UsuńDziękuje bardzo. <3