niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 3 "Nikt nie jest tak silny, jak nam się wydaje."





Blondwłosa dziewczynka, siedziała na kolanach swojej mamy, tuląc się no niej.
-Kochanie, obiecasz mi coś? -spytała matka, głaszcząc długie włosy córki.
-Co takiego?
-Obiecaj mi, że nigdy się nie zakochasz. Choćby nie wiem co.
-Dlaczego mamusiu? -zapytała, delikatnie podnosząc głowę, aby spojrzeć na matkę. Była smutna, wręcz załamana. Jej wzrok był pusty.
-Bo ludzie są źli, słońce. Prawdziwa miłość nie istnieje. Pokochasz kogoś, a zanim się spostrzeżesz  ta osoba odejdzie i złamie Ci serce. A ty nie zapomnisz i będziesz cierpieć. Cokolwiek byś nie zrobiła i tak, wszystko skończy się źle. Dlatego lepiej, żebyś nigdy nie zaznała takiego uczucia, jakim jest miłość. Obiecujesz mi?
-Tak. -odpowiedziała, zauważając uśmiech, na twarzy swojej rodzicielki.
-Na mały palec?
Blondynka uśmiechnęła się pogodnie i podała mały paluszek.

                                         Obietnica została zawarta.

Podniosła się gwałtownie do pozycji siedzącej. Jej oddech robił się coraz płytszy, serce biło coraz szybciej, a na rękach pojawiła się gęsia skórka. Rozejrzała się naokoło, Biała toaletka, na której stała masa kosmetyków, brzoskwiniowe ściany, dębowa podłoga, gdzie walała się masa butów różnego fasonu. Była w swoim pokoju. Odetchnęła z ulgą i położyła się z powrotem na łóżku. Była cała roztrzęsiona i nie mogła uspokoić oddechu. Obracała się z boku na bok, jednak, na próżno. Uszy co chwilę dosłuchiwały się cichych szmerów, a oczy niespokojnie błądziły wzrokiem po pokoju. 5:17. Nie wytrzymała. Wstała z łózka, ubrała legginsy, bluzę oraz buty sportowe i po cichu udała się do drzwi wyjściowych, aby nie obudzić domowników. Wyszła z domu, zakładając słuchawki na uszy. Odpłynęła do swojego świata. Biegła ile sił w nogach.Nie miała pojęcia gdzie w tej chwili się znajduje i dokąd zmierza, ale w teraz to nie miało znaczenia. Ważne, by mogła wyrzucić z głowy wszystkie czarne myśli i zapomnieć o problemach.
Biegnąc, poczuła uderzenie. Upadła na ziemię, czując przy tym ogromny ból. Chwyciła się ze głowę, nie patrząc na osobę, z którą przed chwilą się zderzyła.
-Uważaj jak leziesz idiot...Leon? -spytała zdziwiona, patrząc na swojego przyjaciela, przebranego w dresy. -Co ty tutaj robisz?
-Wygląda, że to co ty. Nic Ci nie jest? -podał jej rękę, aby wstała.
Momentalnie zrobiło jej się słabo, nogi miała jak z waty.
-Nie, trochę boli mnie głowa, poza tym, jest dobrze. -wymusiła słaby uśmiech. -Wiesz może, jak wrócić do mojego domu? Nie wiem za bardzo, gdzie jestem. -rozejrzała się naokoło, po nieznajomej okolicy.
Leon tylko uśmiechnął się szeroko i zaczął biec w stronę wyznaczonego mu miejsca.

~~~~~
Tymczasem kruczowłosa dziewczyna, szła uliczkami Buenos Aires. Wiatr rozwiewał jej niesforne kosmyki włosów na wszystkie strony, a słońce delikatnie raziło jej czekoladowe oczy. Przymrużyła je i zaczęła myśleć. Wyobrażała sobie, jak to jest mieć osobę bliską sercu. Kogoś, kto kocha. Prawdziwie, bez udawania. Robi śniadanie do łóżka, całuje w czoło, przytula. Zastanawiała się, czy spotka kiedyś taką osobę, przy której zawsze będzie się czuć bezpiecznie i zaufa bezgranicznie.
-Natalia! -usłyszała za sobą znajomy głos. Odwracając się, ujrzała Maxi'ego. Był cały zdyszany.
Serce zaczęło jej bić mocniej, a ona momentalnie przybrała czerwony kolor.
-Idziesz do studia? -spytał, uśmiechając się przyjaźnie do dziewczyny.
Nie odpowiedziała, jedyne na co było ją stać, to kiwnięcie głową. Była bardzo nieśmiała. Już od dawna próbowała zmienić w sobie tę cechę, jednak -na próżno. Nienawidziła  siebie samej, krytykowała się na każdym stopniu. Nie angażowała się w nic, bo wiedziała, że i tak jej się nie uda. Jedyne, co robiła, to porównywała się do innych.
-Mogę pójść z Tobą?
-Tak. -odpowiedziała cicho.

~~~~~
Zastanawiałeś się kiedyś nad swoim życiem?
Czy kiedykolwiek myślałeś nad tym, co by się wydarzyło, gdybyś pewnej rzeczy nie zrobił?
Gdybyś cofnął czas i odwrócił swój błąd, swoją pomyłkę?
A może chcesz skoczyć w przyszłość?
Dowiedzieć się, co Cię czeka?

Nie mogła się skupić na zajęciach. Czuła, że zaraz rozsadzi jej czaszkę. Przed oczami miała mroczki i w ogóle nie docierały do niej słowa, wypowiedziane przez nauczycielkę.
-Ludmiła, dobrze się czujesz? -Angie zmierzyła ją wzrokiem.

Nie udawaj, że jest dobrze, skoro tak nie jest.

Pokiwała znacząco głową, chociaż było z nią coraz gorzej. Jej oddech powoli zaczynał robić się płytki, a ona ledwo siedziała na krześle. Powieki powoli się zamykały, lecz ona nadal toczyła z nimi nieustanną walkę. Wstrzymała powietrze, a do jej oczu napłynęły łzy. Łzy bezsilności.

Nie możesz żyć w kłamstwie, uciekając od życia.

Uniosła głowę, spoglądając na resztę uczniów. Wypuściła powietrze, jednocześnie opuszczając powieki. Jedyne co widziała, to ciemność.

~~~~~~
-Boję się, tak cholernie się boję. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś jej się stało. -hiszpanka chodziło w kółko, ciągnąc się za swoje włosy.
-Natalia, uspokój się. Ona tylko zemdlała. Wszystko będzie dobrze. -chwycił ją za rękę.
Ukradkiem spojrzała na ich splecione dłonie. Wzięła dwa wdechy i zaczęła mówić, tym razem spokojniej.
-Maxi, nic nie rozumiesz. Ludmiła jest jak moja siostra, znamy się od kilku lat. Jest dla mnie niesamowicie ważna, nie masz pojęcia jak. Jest jedyną osobą, na którą mogę liczyć.
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze, tak? -uśmiechnął się pogodnie, dodając dziewczynie otuchy.
Był cudowny. Znają się już tyle czasu, a ona nigdy nie widziała w nim tego, co teraz. Nie zauważyła jego hipnotyzujących brązowych tęczówek, jego uśmiechu. Poczuła coś dziwnego... Czy to właśnie jest miłość?

~~~~~~

I tak walczę sama ze sobą. 
Walczę ze swoimi słabościami, by im nie ulec.
Walczę z lękiem, obawami, wycofaniem się. Jednak nie ma odwrotu.

Przed oczami miała ciemność. Nie mogła otworzyć oczu, jednak słyszała otaczające ją dźwięki. Z trudem podniosła ociężałe powieki, lecz od razu oślepiło ją światło, panujące w pomieszczeniu. Ujrzała stojącą nad nią pielęgniarkę, a zaraz obok Federico.
-Co ty tu robisz? -podniosła się na równe nogi. Zakręciło jej się w głowie, ale Włoch przytrzymał ją, aby nie upadła. Wydobyła się z jego objęć i usiadła z powrotem. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Białe, ponure ściany, wszędzie leki i bandaże.
-Mogę już iść do domu? -spytała. Za oknem panowała ciemność, gosposia na pewno się o nią martwi, nie wspominając już o siostrze.
-Czy któryś z rodziców, może Cię odebrać?
Blondynka poczuła, jak pieką ją oczy. Zamrugała nimi kilka razy, aby łzy nie spłynęły po jej policzkach.
-Obawiam się, że nie. -powiedziała, ściszonym głosem. Jej wzrok utkwił w podłodze. Włoch spojrzał na nią podejrzliwie. Miał wrażenie, że coś ukrywa.
-Federico odprowadzi Cię do domu.

Dlaczego akurat on?

Nie sprzeciwiała się. Wiedziała, że przegrała.

Szli w milczeniu. Dla Ludmiły ta cisza była bardzo krępująca, dla niego jednak nie, gdyż mógł w spokoju nacieszyć się obecnością blondynki. Odezwała się pierwsza, aby przerwać niezręczne milczenie.
-Przepraszam za dzisiaj, przeze mnie nie było próby...
-Przestań, nie obwiniaj się za to. Na szczęście nic Ci się nie stało.
Kąciki ust dziewczyny, delikatnie uniosły się ku górze.

Mówią, że najpiękniejszy uśmiech ma ten, który najwięcej wycierpiał.

-To tutaj. -wskazała ręką na śliczny, duży dom. -Dziękuję, że mnie odprowadziłeś. -już miała iść, kiedy Federico złapał ją za nadgarstek.
-Czekaj. Chcę Cię o coś zapytać. Czy naprawdę jesteś taka, za jaką się podajesz? -zapytał, stając naprzeciwko niej. Trzymał ją za nadgarstki, uniemożliwiając ucieczkę.
Blondynka zacisnęła usta w cienką linię, unikając spojrzenia Włocha.
Od odpowiedzi uratowała ją siostra, która właśnie wyszła przed dom.
-Lu, wróciłaś! To Twój chłopak? -spytała, wskazując palcem na Federico.
Ludmiła speszyła się i spojrzała ukradkiem na Fede, który był wyraźnie rozbawiony tą sytuacją.
-Nie, to nie jest mój chłopak. Federico, to moja siostra, Livi. 
-Cześć mała. -przywitał się.
Od razu było można dostrzec u niego smykałkę do dzieci. Obydwoje zagłębili się w rozmowie, nie zważając uwagi na stojącą obok Ludmiłę. 
-Może zostaniesz u nas trochę? 
Blondwłosej stanęło serce. Nie mogła na to pozwolić. Miała ochotę udusić swoją siostrę. Federico najwyraźniej to zauważył.
-Wydaje mi się, że Twoja siostra nie ma na to ochoty. -oznajmił, patrząc na Lu. -Poza tym, muszę wracać, jest już późno. Do zobaczenia. -odszedł.
Dziewczyna od razu pobiegła do swojego pokoju. Z hukiem zatrzasnęła drzwi i zsunęła się po nich. Ukryła twarz w dłoniach. Zacisnęła zęby i zamknęła mocno powieki. "-Dasz radę, dasz rade!" 
Poddała się. Już po chwili poczuła słone łzy, spływające po jej bladych policzkach. A co było powodem jej płaczu?
Zakochała się. 

-----------------------
Dobra, nie chcę już nic mówić. 
Powiem tylko tyle, że po przeczytaniu tego rozdziału, zastanawiałam się nad sensem tego bloga. Więc serio: Jest ŹLE. 
Nie dedykuję nikomu rozdziału, bo uważam, że jest za kiepski. W dodatku, musieliście czekać ponad dwa tygodnie.
Kompletnie zawaliłam, przepraszam.

43 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Aniołku ,

      Po prostu brak mi słów .
      Dlaczego jesteś dla siebie , taka krytyczna ?
      Masz talent i czas w to uwierzyć . ♥
      Muszę się do czegoś przyczepić .

      ,,Blondwłosa dziewrozdziału, bo uważam, że jest żamkiepskolanach swojej mamy, tuląc się no niej. "

      Skarbie , co się stało z tym zdaniem ? Coś mi tu nie gra .♥
      Rozdział jest dobry , a nie tak jak ty powiedziałaś ,, Zły " .
      Wiele osób chciało by pisać tak jak ty , naprawdę.

      Dominika . ♥

      Usuń
    2. Tak, blogger usunął kawałek. :D
      Dziękuję kochanie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Skarbie,
      Źle? Dlaczego tak oszpecasz swój niesamowity talent, kiedy każdy jest przekonany o jego niesamowitej sile? Rozdział był niesamowity, upiększasz miłość Fedemiły, dzięki tobie kocham ją coraz bardziej. Proszę, dla mnie - nie zastanawiaj się nad żadnymi głupotami. Pisarz pisze z serca, nie zważając na jakość. Stworzyłaś niesamowite dzieło, które ociepliło mi dzień. Przestań nie wierzyć w siebie.
      Apalogie, xx

      Usuń
    2. Dziękuję za miłe słowa, jestes kochana. ♥

      Usuń
  3. "Blondwłosa dziewrozdziału, bo uważam, że jest żamkiepskolanach swojej mamy, tuląc się no niej."

    Czyżby usunął ci się fragment? Trudno, mimo wszystko, można w jakiś sposób doszukać się brakujących słów. A może to tylko u mnie coś nie działa? Sama nie wiem. To nie jest najważniejsze.
    Aniołeczku, ile mam ci jeszcze powtarzać tą samą formułkę? Piszesz naprawdę niesamowicie. Posiadasz naprawdę wielkie, ciągle rosnące zdolności, które niesamowicie wykorzystujesz. Nie powinnaś zastanawiać się nad sensem, istnienia tego bloga. jest on niepowtarzalny, wyjątkowy.

    Julka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogger jak zwykle szwankuje. :)
      Możesz powtarzać z 100 razy, a ja pewnie zdania nie zmienię. :(
      Dziękuję. ♥

      Usuń
  4. Wspaniałe tyle mogę powiedzieć.
    Popłakałam się.
    Ty zawiodłaś?
    Chyba sobie z nasz kpisz.
    Wcale nie zawiodłaś.
    Tylko oczarowałaś nas tym oto pięknym rozdziałem.
    Nie ładnie jest przeklinać ale to jest " Zajebiste "

    /// Nina

    OdpowiedzUsuń
  5. Fock Off! Ja tu patrzę, ryję się do komputera z powodu pierwszego rozdziału. Myślę, że będę pierwsza a tu co? T.T
    No nic... Przechodząc do rozdziału. Postaram się jednak nie urazić xD
    Rozdział - był... Nudny, straszny. Jednak nie pomyliłam się co do Ciebie - jesteś kiepską pisarką bez odrobiny wyobraźni i piszesz, co Ci ślina na język przyniesie :)
    A tak na serio, to rozdział był bardzo fajny. Fajny, ale - normalny, zwyczajny, co nie jest złe, bo każdy przechodzi takie chwile, w których rozdziały mu się nie podobają. Znam to. Każdy to zna.
    No więc, cwaniaczku z PKS'u - jednak cholernie mi miło, że nie kazałaś nam dłużej czekać.
    Akcja jak z bicza strzelił, ale ja się nie odzywam, to jest Twój blog, a może ja tak se gadam, a Ty się denerwujesz, bo masz zamiar zacząć się rozpisywać gdy akcja się rozkręci, bo przecież to jest dopiero wprowadzenie do akcji, prawda? xD
    Co jeszcze zrobiłaś dobrze = ortografia, to znaczy... Interpunkcja. W zasadzie nie mogę się przyczepić do braku przecinków, czy kropek... Kropki. Tak. A jednak jest coś z ortografii.
    "-Uważaj jak leziesz idiot...Leon? -spytała zdziwiona, patrząc na swojego przyjaciela, przebranego w dresy. -Co ty tutaj robisz?" - NIEKTÓRZY po myślniku dają dużą literę. Nie jest to jakiś specjalny wymóg, ale ci niektórzy mogą być tak nauczeni. Zwłaszcza, że zdanie kończy dzida, znak zapytania, ogon, albo kropa. Więc tak właściwie to pod błąd nie podchodzi.
    DALEJ!! Co do błędów - Stoję za tym murem i nawet armia czołgów mnie nie ruszy, bo ja będę apelować: LICZBY piszemy słownie!
    o, tu O:
    " Uszy co chwilę dosłuchiwały się cichych szmerów, a oczy niespokojnie błądziły wzrokiem po pokoju. 5:17. Nie wytrzymała."
    Kolejna prośba - AKAPITY!!!! Akapity make on! *Wcięcia w tekście. Trzy razy "Tab" wystarczy"
    I taka mała sugestia od nic nie znaczącej czytelniczki. Na przyszłość - ja bym to "~~~~~" wyśrodkowała, albo dodałabym jakiś obrazek, jako przegródkę. Wyglądałoby to estetycznie.
    Np. to:
    http://1.bp.blogspot.com/-n5R7V70H9cQ/U6BeQrTcstI/AAAAAAAADOs/MI8lql67Hrw/s1600/4iimq1.jpg

    No i co jeszcze, aniołku... Szkoda, że nie ma obrazków xD Do których też jestem przyzwyczajona, ale przecież bez obrazków też się czyta. Książki zresztą też owych obrazków nie posiadają. Po prostu niektórych to zachęca do czytania. Bo jak jest dużo tekstu a żadnego obrazka, to to też odstrasza.
    Rozdział - poranne bieganie. Też bym z nimi pobiegała, gdyby nie to, że z płucami mam coś nie teges.
    CO TY BREDZISZ, ŻE był zły i kiepski. Ja się rozpisałam, jest dobrze!
    Życzę taaaaaaaaaakiej ilości pomysłów i weny x 1ooooooooooooooooo
    Pozdrawiam ~ Ciotka Aśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fock Off! Ja tu patrzę, ryję się do komputera z powodu KOLEJNEGO *miało być* rozdziału.

      Usuń
    2. No dobra, jeśli mam być szczera -sama nie wiem, czy podobał Ci się ten rozdział, czy też nie. ;)
      Jednak dziękuję za taki długi komentarz. ♥

      Usuń
    3. Podobał. ;)
      "CO TY BREDZISZ, ŻE był zły i kiepski. Ja się rozpisałam, jest dobrze!"

      Usuń
  6. Puk, Puk Juleczko mogę?
    Wredna prawie Ruda małpa Leilla okłamała Julie i nie pojawiła się pod poprzednim rozdziałem.
    Wybacz. Czas mnie goni, jestem masakrycznie zmęczona prawie cały czas i ciężko mi znaleźć czas na komentowanie. Teraz sobie postanowiłam zrobić godzinę z komentowaniem.
    Więc.
    Po pierwsze, wybacz mi wszystko co ci napisze.
    Po drugie, wiesz, że masz talent. Nie mam ochoty pisać to co wszyscy. Najchętniej to bym wypisała wszystkie błędy. Ale no jak? Skoro tu wszystko jest dopracowane. Jedyne szczerze co nie podobało mi się w tym rozdziale, to Fedemila. Choć może bardziej sam Federico.
    Po trzecie, LEOMILA *O*
    Kończę, bo to i tak nie ma sensu. Cóż, taki już mój urok i tego nie zmienię.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Leilla C.
    Ps. Zapraszam do mnie na OS, jeśli masz ochotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi, spokojnie. ♥
      Miło, że jesteś chociaż przy tym, dziękuję. ♥

      Usuń
  7. Słoneczko, źle? Serio, uważasz, że jest źle, czy ja się przewidziałam?
    Jest bardzo, bardzo, bardzo dobrze!
    Piszesz niesamowicie!
    I ta historia strasznie mi się podoba ;3.
    Jest taka wyjątkowa, niezwykła i w pewnym sensie wzruszająca.
    To takie niespotykane, patrzeć jak ktoś robi wszystko co może by się nie zakochać.
    Na ogół każdy z nas czeka na miłość, a tu proszę.
    Dziewczyna się załamała, ponieważ właśnie to uczucie miało "zrujnować" jej życie.
    A prawda jest taka, że ono ją uwolni spod złej passy, złego czasu i złych emocji.
    Federico jest tu taki słodki, uroczy..
    Widać, że mu zależy na Ludmilii.
    A Leon? Prawdziwy przyjaciel, jak Naty.
    I Ty mówisz, że to jest głupie?
    Dziewczyno, ja Ci zazdroszczę! Ostatnio żadne moje opowiadanie nie trzyma się kupy! A Twoje? Proszę, jest fenomenalne! ♥

    Uszy do góry i weny :*

    Nikoletta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tu zawitałaś.
      Twoje zdanie jest dla mnie niezmiernie ważne, w końcu niejaka Nikoletta to jedna z moich ulubionych bloggerek. D:
      Dziękuję. *.*

      Usuń
  8. To jest wspaniałe! Jak nawet możesz twierdzić, że nie! Sama ta historia, obietnica! Oryginalny i naprawdę niesamowity pomysł! Jestem pod ogromnym wrażeniem, gdyż muszę przyznać, że dawno nie czytałam niczego równie dobrego! Doskonały blog! Z niecierpliwością nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Ludmi się zakochała! Wspaniale! Ciekawe, jak długo będzie w stanie ukrywać swoje uczucia... Czekam na next z ogromną niecierpliwością! ;)
    Jeśli masz czas, zapraszam do siebie:
    http://violetta-leon-y-federico-ludmila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejciu <333 Genialny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. Źle? Nawet tak nie mów!
    Nie wiesz jak bardzo się ciesze ze zostawiłas u mnie linka:D
    Wybacz ze nie będzie to super długi komentarz ale niestety jestem na telefonie i jak pisałam pod ostatnia notka nie wiem kiedy wrócę do domu żeby włączyć komputer :/
    Cały blog? FENOMENALNY!
    Od razu się w nim zakochałam *.*
    Mogę ci przysiadz ze zostane tu na dłużej ;*
    Biedna Lu... Musi ukrywać prawdziwa siebie tylko dlatego ze złożyła obietnice mamie...
    Jednak wszystkie jej starania poszłyna marne...
    Zakochała się...
    Czyżby z wzajemnością? :3
    Uwielbiam Fedemile wiec szczerze powiedziawszy bardzo się ciesze ze jest to właśnie historia tym parringiem w roli głównej :)
    Piszesz genialnie wiec po prostu brak mi słów :C
    Juz się nie mogę doczekać nexta ;*
    Buziaki - Nat♥

    OdpowiedzUsuń
  11. 1. No i Lu złamała obietnicę... oj nie ładnie. Nie ładnie. Ale ja się cieszę ^^
    No bo mnie znasz... ja- największa fanka Fedemilci <333
    No i Naty i Lu... zakochane przyjaciółki.
    To może być koszmar. Może być też zbawienie.
    Zależy co wymyślisz. Cała fabuła jest w Twoich rączkach.
    Mogą spędzać ze sobą coraz mniej czasu, nie słuchać się wzajemnie i przestać zwracać na siebie uwagę. Jedna może się obrazić i zacząć obgadywać tą drugą. Pożrą się i znienawidzą.
    Może też stać się tak, że odnajdą kolejny wspólny język. Będą potrafiły godziny spędzać na wzajemnym opowiadaniu sobie o tych wspaniałych, romantycznych chwilach...
    Mogą się od siebie oddalić by potem znów zbliżyć.
    Tyle możliwości...a wybór tylko jeden. I to Ty go dokonasz ♥
    A więc.. troszkę się teraz rozpisałam.
    2. Rozdział był niesamowity. Piszesz przecudnie i powinnaś w końcu w to uwierzyć. Tyle razy pisałaś mi, że mam talent. Ja w porównaniu z Tobą.. to totalne zero.
    Słoneczko, wiesz, jaka jestem. Wiesz, że będę dąć do celu. A moim celem jest uświadomienie Ci jak wielkie pokłady talentu w sobie trzymasz.
    3. Genialny gif i nie wiem skąd go żeś wzięła... ale nic nie przebije tego pudła z Angie z Twojego Aska ♥
    4. Kocham Cię, wiesz? '
    Wieeesz. ... ale i tak to powiem. Kocham Cię ♥
    5. Czekam na nexta, bo ... bo czekam, bo piszesz genialnie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. No bo zasady są po to, żeby je łamać. :D W sumie obietnica to coś kompletnie innego, ale ok... ;d
      2. Dziękuję. I nie mówi tak, bo wiesz, że jest inaczej. ;33
      3. Z tumbrla. A ten z pudełkiem to nie wiem. xD
      4. Wiem, bo ja też. ♥
      5. Nie wiem kiedy będzie, ale pewnie znowu się naczekasz. ;c

      Usuń
  12. Jeleń, to moje miejsce, jasne? ;> ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Kicia, strasznie przepraszam, że dopiero teraz!
    Dzięki, że mi przypomniałaś, bo bym nie sprawdziła.
    Dziwne... mogłabym przysiąc, że napisałam koma a tu nie ma. Może po prostu wtedy byłam tak zszokowana Twoim talentem, że zapomniałam kliknąć ,,opublikuj" XD
    No więc pisze teraz moje kochanie.
    Nie masz żadnej podstawy, żeby myśleć, że jest źle. No chyba, że Twój mózg jest zaprogramowany tak jak mój: ,,Co z tego, że jest okey, tak czy tak jest źle!" No tylko, że w moim przypadku naprawdę jest źle, Ty piszesz wyśmienicie! I nawet mi się nie waż myśleć o porzuceniu bloga bo wtedy bym Cię normalnie ukatrupiła! To jest takie piękne, że aż za piękne! Rzadko kiedy natykam się na taki wielki talent jak Twój. Oddałabyś mi troszkę talentu? Masz nie być zawiedziona, głowa do góry i idź się cieszyć, że tak ślicznie piszesz bo masz z czego! Niektórzy marzą o takich zdolnościach pisarskich jak te Twoje!
    Nie będę Ci tu się wydzierała w komentarzu pisząc całe linijki ,,aaa" chociaż tak między nami mam taką ochotę. To jest takie, że mi aż słów brakuje! Pisarka z Ciebie wyrośnie, zobaczysz! Widać, że kochasz to co robisz i dobrze. To Twoje powołanie ♥
    Użyje Twoich własnych słów ,,Pisz tak, żeby sprawiało Ci to przyjemność". Nie ważne, czy rozdziały będą codziennie, czy co dwa tygodnie czy nawet co miesiąc my zawsze, zawsze będziemy Cię kochać!
    Masz moje całe serduszko, pokochałam to wszystko, ten Twój niewyobrażalny talent! Aż mi się od środka tak cieplutko zrobiło gdy widzę, że jesteś kolejnym człowieczkiem z gigantycznym talentem.
    Powiem tyle, jestem zakochana w tym wszystkim!
    Czekam na nexta kochanie ♥ My zawsze będziemy z Tobą!
    ~Twoja największa fanka - Kociarka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie, naprawdę dziękuję za tyle miłych słów. Kochana jesteś. ♥

      Usuń
  14. Witam cię mój Jelonku, Słoneczko, mój Jaruśku <3
    Pierwsze co musze powiedziec : ten komentarz będzie bardzo krótki, ponieważ piszę go już 4 raz!! Rozumiesz?! Pierwszy raz napisałam kom do innego rozdziału, tego którego jeszcze tu nie ma, drugi raz mi sie skasowało, trzeci nie byłam zalogowana i jak sie zalogowałam to sie komenatrz usunął. NOSZ KURDE.
    W skrócie : nadal nie mogę zrozumieć, czy to, gdzie mama Lu mówi żeby się nigdy ni zakochała, to to był tylko sen czy takie wspomnienie ktore jej sie przysniło? No mniejsza, Lu sie zakocha, ja to wiem <3 każdy sie kiedyś zakocha <3
    Naty taka nieśmiała, ja też bym chciała taka być xD
    A Lusie odprowadza Federico *-* Taki kochanyy mój. Znaczy ... Ludmiły .
    Rozdział wyszedł ci wspaniale, fenomenalnie. Każdy jest coraz lepszy i lepszy. Naprawdę gdyby nie to, że masz tak wielki talent, tak wspaniałe rozdziały i jesteś dla mnie mega ważna, to juz bym nie pisała tego komentarzu czwarty raz, ale jak widzisz piszę.
    No, to chyba tyle.
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział, ktory mi wyślesz ładnie na GG , tak ?<3
    No, to do zobaczenia słońce ;*
    Adios

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Karola to straszny nieogar. I pomyliła rozdziały. Hahaha :D Nadal z tego nie mogę. <33
      Może wyślę. ;3
      Dziękuję. <3

      Usuń
  15. Witam. Jestem twoją nowa i nadodatek stałą czytelniczką.
    Źle? Aniołku, twój rozdział ( bład, twój przecudowny rozdział) wzruszył mnie do łez. Po prostu rece zawisły mi nad klawiaturą i sama już nie wiem co mam Ci napisać w komentarzu. Nic nie odda cudowności tego nieziemskiego rozdziału. I błagam nie zaprzeczaj, że nie masz talentu. Dla mnie mogłabyś pisać książki, za ktore dostawałabyś samiuteńkie miliony. Skarbie, każdy chciałby mieć twój talent. Każdy chciałby być Tobą. Uwierz mi.
    A teraz przejdę do rozdziału. Czemu mamusia Lu nie pozwala jej się zakochać ? Moją pierwszą myślą było to, że może ktoś kiedyś ją skrzywdził i nie chciała , by ktoś skrzywdził jej córeczkę. Naty, Naty nieśmiała Natalia. Już lubię Livi. Fede powinien być tatusiem. Tak bardzo lubi dzieci. Może kiedyś tak będzie co ?
    Nie mów, że blog nie ma sensu. Jest piękny. Nie tylko rozdziały ale równieź cudowny wygląd.
    Pozdrawiam :**

    P.S : http://one-shot-violetta.blogspot.com/
    Moze zajrzysz ? Będę przeszczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa czytelniczka, bardzo mi miło. <3
      Dziękuję kochanie. ♥
      Wpadnę, jak znajdę chwilkę.

      Usuń
  16. Dziękuję bardzo.. ♥
    Byłam, super blog.

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczny < 33
    Fede był przy Lu w szpitalu <3
    Jak sweet :*
    Livi zakochała się w Fede ????
    On ma być z Lu !
    Kontynuuj to opowiadanie błagam!
    Czekam na nexta!
    PS. Zapraszam do sb :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry źle zrozumiałam to Lu zakochała się w Fede :)
      Głupia ja!

      Usuń
    2. Dziękuję, czytam twojego bloga. :)

      Usuń
    3. I nic się nie stało, każdy mógł się pomylić. ;)

      Usuń
  18. Cudne ,piękne ,świetne ostatnio odkryłam Twojego bloga i twierdzę ,że to jest jeden z najlepszych blogów jakie czytałam naprawdę potrafisz przekazać czytelnikowi emocje ,które tobą akurat kierują czytając to odczułam ,że albo jesteś smutna z powodu nie spełnionej miłości albo po prostu smutna i próbujesz się "Wyżyć" pisząc ,bo pisząc bloga możesz się zwierzyć nawet jeżeli nie znasz osób ,które komentują Twoje posty to i tak dobrze wiesz ,że nie musisz im się ujawniać i prawdopodobnie nigdy nie poznają twojego prawdziwego oblicza ,a mimo to robisz to ,bo oni albo cię zrozumieją albo nie ,ale nie będą Cię krytykować w twarz :* Kocham takie blogi po prostu kocham Dołączam się do czytelników i obserwatorów i życzę weny <3
    Zajrzyj czasem do mnie ten blog nie jest tak świetny jak Twój i rozdziały są krótkie ,ale dodaje je codziennie i bardzo się staram ,a ty ,mnie do tego inspirujesz http://fedemila-na-zawsze123.blogspot.com/
    Twoja nowa czytelniczka Na Tka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa czytelniczka? Jak miło. ♥
      Dziękuję za komentarz i postaram się wpaść.

      Usuń